Wybieramy się zimą w Tatry? Co powinniśmy ze sobą zabrać, aby nie myśleć o tym, żeby jak najszybciej wrócić do domu. Jednak jeżeli czegoś nie weźmiemy możemy skorzystać z sklep turystyczny i górski Kraków. Jedziemy w góry przecież po to, żeby spędzić dobrze czas. Ale jeśli źle się do tego przygotujemy, to może to być dla nas najgorszy wyjazd w życiu, jaki mieliśmy. W tym celu najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to odwiedzić sklep ze sprzęt górskim. Przede wszystkim musimy wyposażyć się w dobre buty, który nie rozpadną się po dwóch godzinach wędrówki na szlaku. Warto zapytać kogoś ze sprzedawców, jeśli nie mamy o tym pojęcia, co powinniśmy wybrać, jaki model najlepiej się nada na wypad w obłożone lodem i śniegiem góry. Najlepiej, jak będą one nieprzemakalne.
Dobre są na lato i na zimie. Zrobione ze skóry. Na tym elemencie wyposażenia nie ma co oszczędzać i najlepiej wziąć do kasy buty znanych i sprawdzonych producentów. Zwróćmy też uwagę na ilość szyć na butach, gdyż zbyt duża ilość nie działa pozytywnie na dostawanie się śniegu do środka, co kończy się przemoczonymi skarpetami.
Drugą ważną rzeczą jest kurtka, która ma chronić nas przed zimne, wiatrem i deszczem. Tutaj, jak w przypadku butów również nie jest wskazane oszczędzanie.
Jest wielu producentów, którzy są już sprawdzeni, a ich kurtki nadają się do używania latem i zimą. Kiedy zacznie mocno wiać, padać, od razu docenimy, że nie złapaliśmy portfela zębami i kupiliśmy droższą kurtkę. Pamiętajmy, by brać kurtkę z kapturem, gdyż w razie opadów deszczu będzie on nam bardzo potrzebny. Na każdej kurtkę znajdziemy odpowiednie informacje na temat tego, ile ona wytrzyma. Jeśli nie znamy się na opisach, to warto zwrócić się o pomoc do sprzedawcy. Trzecią rzeczą, która warto mieć, to oczywiście plecak. Nie musi to być jakiś drogi i luksusowy model. Ważne, żeby było nam w nim wygodnie. Nie może nam przeszkadzać w podróży i wpływać na nasze ruchy, które są przecież bardzo ważne. Bez tych trzech rzeczy wyprawy na szlaki górskie nie ma nawet co rozpatrywać. Najpierw sklep, potem wyjazd.